Euro 2012 – myśli pozytywne
… i dostaliśmy wpierdol od naszych południowych sąsiadów. Ja myślę jednak pozytywnie. To co prawda nie pierwsze mistrzostwa w których przejebaliśmy (prędzej czy później) ale z całą pewnością pierwsze, w czasie których żaden chuj nie powie „wracamy do domu”.