Jebut… z przytupem…
Nareszcie udało mi się upolować tą domenę. Śniła mi się ona po nocach. W marzeniach sennych widziałem wielki portal stworzony na jej bazie. I oto, jebut, z wielkim pierdolnięciem, wpadła w moje spocone, włochate łapska. Drżyjcie ludkowie, nowa jakość w internetowym blogowaniu nadchodzi.