Lewica degraduje polską nowoczesność
Zaczęło się od tzw. afery IDEAS NCBR. W skrócie, uznanego na całym świecie prof. Sankowski, fachura od „ej-aja” jakich mało (tłum. dla debili – AI – sztuczna inteligencja), dotychczasowy prezes i założyciel tegoż ośrodka naukowego, został wychujany przez pospiesznie zmienioną radę nadzorczą i przepędzony „na chuj”. Wiceminister jego mać Gdula idiotycznie tłumaczy ten fakt „przynoszeniem strat”. Jakby nauka w Polsce kiedykolwiek robiła coś innego. Poza tym, które badania od pierwszego dnia przynoszą zyski? Jakimż trzeba być idiotą, żeby używać takich argumentów? Ale chuj tam. Widocznie lewakom było mało, bo teraz zabrali się za NASK i działającą przy nim komórkę zajmującą się komputerami kwantowymi.
Tym razem łapy w to wsadził inny uznany lewaczyna – Gawkowski. Po wyjebaniu pisuarów od koryta zaczęło się standardowe czyszczenie stołków. Gawkowski posadził na stanowisku dyrektora swojego człowieka, a ten, jak to bezmózgi lewak, zapewne nie rozumiejąc, o co w tych „kąkuterach” chodzi, zaczął do tego stopnia robić porządki, że wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Budżet prawdopodobnie chuj strzelił, pościągani z całego świata przez poprzednią ekipę fachowcy, którzy porezygnowali być może z innych atrakcyjnych posad, stoją i oczom nie wierzą.
Tak działa odwieczna lewacka zasada – głupim narodem się łatwiej manipuluje.