Biedroń mówi: „nie wypinać”!

Biedroń - doradca rodzinny
Biedroń – doradca rodzinny

Na wstępie muszę napisać, że wpis ten nie ma na celu wyrażenia poparcia dla żadnej partii politycznej. Zamiast słowa „Konfederacja” na zdjęciu wyżej mogło znaleźć się dowolne inne słowo. Celem jest wyrażenie sprzeciwu na sposoby działania całej lewej strony politycznej. Od oceny partyjnych wystąpień są wyborcy, którzy swój rozum mają (choć wiem, że ci akurat są w mniejszości). Ale do rzeczy.

Obłuda lewicy w pełnej krasie. Jednym z sztandarowych postulatów lewicy w walce z prawicowymi katolami była konieczność zaniechania doradztwa księży w sprawach rodzinnych. Kto, z kim, kiedy, gdzie i w którą dziurę – to powinno być tylko i wyłącznie decyzją osoby wypinającej. Wszelkie kontrargumenty księży były z marszu odrzucane – bo co taki pleban może wiedzieć o rodzinie, seksie, potrzebach kobiet itp. Można z tym się zgadzać lub nie – wolna wola. Ale przyznajmy na chwilę w tej sprawie rację lewakom. Księża powinni zająć się zbawianiem ludzi, a nie zaglądaniem im w gacie.

Tylko że jest tu mały problem. Taki dajmy na to Robuś, ze zdjęcia wyżej – też ni chuja nie ma pojęcia o potrzebach kobiet, bo sam tylko bagiety chapie. Dlaczego więc on może mieć prawo do „doradzania” a księża nie? Pies ogrodnika? To właśnie typowe postępowanie lewej strony, działającej od zawsze pod hasłem: „My, kurwa możemy, inni nie. Bo tak i chuj!”. I nie ma dyskusji, dla lewaków dyskusja zamyka się na monologu lewej strony – reszta nie ma prawa głosu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.