Portal wp.pl zamieścił pod powyższym tytułem taki to artykuł:
Jak widzimy, Komisja jej mać Europejska szykuje nam rewolucję. Określenie nad wyraz trafne, bo słusznie kojarzy się z komuszą rewolucją październikową. Eurokołchoz, w swej nieograniczonej dobroci, chce zafundować rodzicom kolejny poziom ubezwłasnowolnienia. Nie wystarczy tym bandytom, że rodzice już nie mogą wychowywać swoich dzieci. Trzeba jeszcze pokazać smarkom, co mogą w sieci oglądać a co nie. Zmuszeni przez ZSRE (Związek Socjalistycznych Republik Europejskich) do niewolniczej pracy rodzice nie mają szans zająć się swoimi pociechami, trzeba więc ich wyręczyć. Trzeba zamknąć ostatni bastion, gdzie jeszcze można doszukać się prawdy. Prawdy, o którą coraz trudniej. Prawdy, którą na wszelkie sposoby europejskie świnie próbują przed nami ukryć lub przynajmniej przeinaczyć.
Komu kurwa przeszkadzało, że wychowaniem swoich dzieci zajmowali się rodzice? Czy rodzice nie powinni ustalać co jest dla ich pociech właściwe a co nie? Czy pęd do kasy i władzy aż tak potrafi zaślepić, że człowiek zapomina o prawie naturalnym i na siłę chce zaprzeczać zdobyczom cywilizacji wypracowanym przez setki czy nawet tysiące lat?
Socjaliści od lat, pod hasłami tolerancji i postępu, próbują wciskać wszystkim swoją objawioną i jedynie słuszną prawdę. Internet, który w zamiarach miał służyć swobodnej wymienie myśli i poglądów, nie mieści się w ramach tejże objawionej komuszej prawdy. Zauważcie, że słowo „tolerancja” według lewackiej definicji oznacza „mi wolno głosić poglądy a ty masz je tolerować” a nie oznacza „tobie wolno głosić poglądy a ja mam je tolerować”. Dlatego w świecie opanowanym przez lewaków internet nie ma racji bytu. Internet stanie się czymś na kształt mównicy, z której towarzysz Lenin czy Stalin będzie przemawiał do ciemnych mas. A masy te, pod groźbą więzienia, w imię tolerancji, będą musiały posłusznie wypełniać słowa wodza.